środa, 22 stycznia 2014

O filmach, aktorach i chemii, czyli 15 duetów idealnych

Czasami oglądając film dochodzimy do wniosku, że para głównych bohaterów świetnie do siebie pasuje. Wbrew pozorom to nie jest takie częste odkrycie, ogromny wpływ na nasze postrzeganie postaci mają aktorzy, którzy się w nie wcielają oraz tzw chemia. To drugie nie zdarza się tak łatwo, dlatego kiedy publiczność pokocha jakiś duet, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że już niedługo zobaczymy go ponownie razem na ekranie. Dziś wpis o takich idealnych, filmowych duetach. :)

Zacznę od jednego z moich ulubionych filmowych duetów, czyli George Clooney i inni. Trzeba przyznać, że George lubi grać z aktorami, z którymi już wcześniej spotkał się na planie. z Tildą Swinton zagrał w Michaelu Claytonie, a następnie w Tajne przez poufne. Z Mattem Damonem zagrał w trylogii Ocean's..., a także w Syrianie czy Niebezpiecznym umyśle. I oczywiście nie może tu zabraknąć Brada Pitta. Najwyraźniej zgrana ekipa to klucz do sukcesu.

Kolejna para to Anne Hathaway i Jake Gyllenhaal. Ta dwójka spotkała się w 2005 roku na planie Tajemnicy Brokeback Mountain, gdzie zagrali niezbyt szczęśliwe małżeństwo. Pięć lat później zagrali w filmie Miłość i inne nieszczęścia. Lubię patrzeć na nich na ekranie, widać, że dobrze się dogadują i lubią się. Spytani, czy zagraliby ponownie razem, odpowiadają, że chętnie, więc pozostaje nam tylko czekać.

Następna dwójka to Emma Stone i Ryan Gosling. W 2011 roku wystąpili w filmie Kocha, lubi, szanuje i w łączące ich na ekranie uczucie uwierzyli widzowie na całym świecie. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że już 2 lata później mogliśmy ich ponownie oglądać razem - w filmie Gangster squad. Pogromcy mafii. Obydwoje wypowiadają się o sobie w samych superlatywach, widać między nimi to iskrzenie, dlatego mam przeczucie, że możemy mieć jeszcze okazję zobaczyć ich znowu razem w jednym filmie.

Na tej liście nie mogło zabraknąć Heleny Bohnam Carter i Johnna Deppa. Tych dwoje połączył Tim Burton - jak się okazało, to był strzał w dziesiątkę. Do tej pory zagrali razem w 5 filmach (Charlie i fabryka czekolady, Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street, Alicja w krainie czarów, Mroczne cienie i w wyreżyserowanym przez Gore'a Verbinskiego Jeźdźcu znikąd), a oprócz tego podłożyli głos nietypowej parze w filmie Gnijąca panna młoda. Nie mogę się doczekać ich kolejnego, wspólnego projektu!

Następna na liście dwójka to Jennifer Lawrence i Bradley Cooper. Zagrali razem do tej pory w trzech filmach: w Poradniku pozytywnego myślenia, American Hustle (oba w reżyserii Davida O. Russella) oraz w Serenie Christophera Kyle'a. W czym tkwi sukces? To dwoje utalentowanych aktorów, którzy świetnie razem wyglądają i czuć między nimi "to coś". Jestem pewna, że zobaczymy ich jeszcze razem - w końcu taka mieszanka nie może się zmarnować!

Następna dwójka to nazwiska świetnie znane wszystkim kinomanom, czyli Katharine Hepburn Spencer Tracy. Zagrali razem w 9 filmach, m. in. w Żebrze Adama czy Zgadnij, kto przyjedzie na obiad. Byli ze sobą również prywatnie (przez 27 lat - mimo, że Tracy był w tym czasie żonaty), ale to dzięki swoim rolom byli znani i uwielbiani na całym świecie.

Kolejna para to dwoje przyjaciół znanych z zagrania w jednym z największych melodramatów w historii kina, czyli Kate Winslet i Leonardo DiCaprio. Połączył ich oczywiście Titanic (matko, jak ja nie lubię tego filmu!), gdzie zagrali parę kochanków rozdzielonych przez katastrofę. Dziewięć lat później ponownie spotkali się na planie filmowym Drogi do szczęścia Sama Mendesa. Tym razem zagrali nieszczęśliwe małżeństwo walczące z prozą życia - w tej wersji zdecydowanie bardziej mi się spodobali. Prywatnie bliscy przyjaciele otwarcie deklarują, że jeśli tylko znajdą odpowiedni scenariusz, to chętnie znowu razem wystąpią, nam pozostaje tylko czekać.

Czas na jeden z moich ulubionych duetów, czyli Meryl Streep i Stanley Tucci. Zagrali razem w Diabeł ubiera się u Prady, a następnie w Julie i Julia. Bardzo lubię oba te filmy i bardzo lubię tę dwójkę razem. Stanley zapowiedział, że wyreżyseruje film Mommy & Me, w którym jedną z głównych ról ma zagrać Meryl - jestem ogromnie ciekawa, jaki efekt przyniesie ta współpraca!

Następni w kolejce są Sandra Bullock Keanu Reeves. Po raz pierwszy spotkali się na planie filmu Speed. Niebezpieczna prędkość w 1994 roku i dopiero dwanaście lat później zdecydowali się zagrać znowu razem. Postawili na film Dom nad jeziorem, który niestety nie okazał się wielkim hitem (w przeciwieństwie do Speed, który zrobił z nich gwiazdy). 

Nie mogłam nie wspomnieć o dwóch przyjaciołach z Bostonu - czas na Matta Damona i Bena Afflecka. Razem zdobyli w 1998 roku Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny za film Buntownik z wyboru, wystąpili wspólnie w 5 filmach i planują kolejne produkcje. 

Czas na duet prosto z Anglii, czyli Emmę Thompson i Alana Rickman. Młodsi widzowie kojarzą ich przede wszystkim z serii o Harrym Potterze, ale ta dwójka wystąpiła razem jeszcze w pięciu innych filmach, m. in. Rozważnej i romantycznej czy To właśnie miłość. Bardzo bym chciała obejrzeć ich w jeszcze jakiejś nowej produkcji, tak utalentowane osoby powinny grać ze sobą częściej!

Następni są ulubieńcy Ameryki - Meg Ryan Tom Hanks. Najpierw był Joe kontra wulkan, potem Bezsenność w Seattle i w końcu Masz wiadomość. Dobrze razem wyglądają i dobrze grają (tutaj bardziej on niż ona), całkiem miła z nich para.

Ten duet należy do moich ulubionych, mam oczywiście na myśli Jennifer Connelly i Russella Crowe'a. Pierwszy ich wspólny film to Piękny umysł Rona Howarda, za który obydwoje zostali docenieni przez Akademię Filmową (Jennifer otrzymała Oscara, Russell nominację). Po długiej przerwie wracają razem na ekran - w tym roku będziemy mogli zobaczyć ich w filmie Noe. Wybrany przez Boga Darrena Aronofsky'ego, gdzie wcielą się w role Noego i jego małżonki Naameh, a także w Zimowej opowieści Akiva Goldsmana. Nie mogę się już doczekać! 

Julia Roberts i Clive Owen - ta dwójka spotkała się na jednym planie dwukrotnie. Najpierw w 2004 roku zagrali w filmie Mike'a Nicholsa Bliżej, a pięć lat później w komedii o parze szpiegów, Gra dla dwojga. Zupełnie różne postacie, za każdym razem świetna dynamika. Po cichu liczę, że będziemy mieć jeszcze szansę obejrzenia ich w jednym filmie.

Na sam koniec jeden z najsłynniejszych duetów w historii kina, czyli Elizabeth Taylor Richard Burton. Nie będę pisać o ich burzliwym życiu prywatnym, chcę się skupić na sferze zawodowej, a jest na czym. Taylor i Burton mają na koncie trzynaście wspólnych filmów. Do najbardziej znanych należy Kleopatra i Kto się boi Virginni Woolf. Kiedy pojawiają się na ekranie, nie można oderwać od nich wzroku. Niezwykle utalentowani, fascynujący aktorzy - absolutnie wspaniały duet.

To już koniec - zapewne wiele duetów pominęłam, ale patrząc, jak wiele filmów powstało, to raczej normalne. Mam do Was pytanie: który z duetów Wy lubicie najbardziej? A może Wasza ulubiona dwójka dopiero raz wystąpiła razem, a chcielibyście ponownie zobaczyć ich wspólnie na ekranie? :)

5 komentarzy:

  1. Ech, Meg Ryan i Tom Hanks, przewijałam, przewijałam i już się bałam, że ich tu nie znajdę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kate i Leo, Jack i Anne <3 Brakuje mi jeszcze Zooey Deschanel i Jake'a Johnsona z "New Girl', mimo iż grają razem tylko tam, to mają mega chemię już od 1 sezonu i w ogóle ich uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Zooey i Jake'a, ale tutaj skupiłam się na duetach filmowych, a nie serialowych ;)

      Usuń
  3. Martin Riggs i Roger Murtaugh, czyli Mel Gibson i Danny Glover z Zabójczej Broni :) To jest duet ! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń