czwartek, 14 kwietnia 2011

Jestem Bogiem / Limitless

Dzisiaj pora na film, które niedawno wszedł na nasze ekrany. "Jestem Bogiem" to najnowsze dzieło Neila Burgera, reżysera takich filmów jak "Iluzjonista" czy "Szczęśliwy powrót". 
Zachęcona gwiazdorską obsadą (najbardziej przekonało mnie nazwisko Roberta de Niro na plakacie) i udanym wg mnie "Iluzjonistą" wybrałam się do kina. Niestety, tym razem nie wyszłam z niego już tak zadowolona.
Po pierwsze, reżyser i scenarzysta nie wykorzystali potencjału, jakim dysponowali - główny bohater grany przez Bradley'a Coopera to Eddie, uzależniony od prochów pisarz, cierpiący na brak weny, a na dodatek niedawno rzuciła go dziewczyna. Pewnego dnia dostaje narkotyk, dzięki któremu staje się "bogiem" - w kilka dni kończy książkę, błyskawicznie uczy się języków obcych, staje się rekinem giełdowym, no i odzyskuje ukochaną. Żeby nie było tak kolorowo, ma problem z nieciekawym facetem, od którego pożyczył pieniądze, zostaje oskarżony o morderstwo, zaczyna mieć braki w pamięci, a puszka z narkotykami coraz szybciej się opróżnia.... Dużo wątków, niektóre moim zdaniem wprowadzone na siłę i niezbyt przekonująco zakończone.
  
Aktorsko nie jest tak najgorzej. Bradley Cooper gra przekonująco, ale zachowanie jego bohatera pozostawia wiele do życzenia - logika jego działań jest czasami naprawdę pokraczna. Nawet Robert de Niro jako wpływowy biznesmen, który zaczyna współpracę z Eddiem, nie wspiął się na wyżyny swoich możliwości,
a szkoda.
Na plus można zapisać muzykę, efekty specjalne, zdjęcia (oprócz scen, kiedy kamera pędzi przez miasto - co za dużo, to niezdrowo, mnie się zrobiło niedobrze jak po jeździe rollercoasterem) no i pomysł. Naprawdę szkoda, że nie został w pełni wykorzystany.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Vicky Cristina Barcelona


Dzisiaj chcę Wam w kilku słowach przedstawić cudowny film Woody'ego Allena pt.: "Vicky Cristina Barcelona".


To historia o dwóch przyjaciółkach - Vicky i Cristinie - które postanawiają wyjechać na wakacje do Barcelony. Vicky (Rebecca Hall)  to przyszła panna młoda, jest bardzo rozważna, za to niezbyt romantyczna. Cristina (Scarlett Johansson) to jej zupełne przeciwieństwo - szalona, otwarta, żądna emocji i uczuć. Pewnego dnia na ich drodze staje Juan Antonio (Javier Bardem), tajemniczy malarz, który wywraca ich życie do góry nogami.



Ten film zdecydowanie warto zobaczyć - przepiękna Barcelona, która nie jest tylko tłem wydarzeniem, jest - jak to zazwyczaj bywa w filmach tego neurotycznego reżysera - bardzo ważnym bohaterem. Receptą na sukces był ironiczny humor Allena, bardzo fajna historia, klimatyczna muzyka i aktorstwo. Bardzo dobre aktorstwo. Javier Bardem, Rebecca Hall i Scarlett Johannson zagrali bardzo dobrze, ale najlepszą rolę odegrała Penelope Cruz jako Maria Elena, niezrównoważona żona Juana Antonia. Jej pełną pasji kreację docenili nie tylko widzowie i krytycy na całym świecie - w 2009 roku za rolę Marii Eleny dostała Oscara w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa.

Podsumowując, jeśli lubicie klimat Hiszpanii, humor Allena, podoba Wam się Scarlett albo Penelope, to nie muszę Was bardzo namawiać na obejrzenie tego filmu. A pozostałym po prostu napiszę, że miłośnicy dobrego kina na pewno się nie rozczarują.

Początek

Nie wiem właściwie skąd wziął się pomysł na założenie tego bloga. Nie wiem też, jak długo wytrwam. Zobaczymy.

Teraz chyba pora na kilka słów o sobie: mam na imię Ola, lat 20, studentka I roku mediteranistyki. Kocham kino, podróże, buty na obcasie, dobre książki, teatr, moich przyjaciół i gotowanie oraz pieczenie słodkości. Chciałabym się dzielić tu sprawdzonymi przepisami, moimi opiniami na temat nowych filmów oraz książek, które warto przeczytać.

Zatem, do usłyszenia! :)