piątek, 11 maja 2012

Padwa

Dzisiaj pora na kolejno miasto, które miałam okazję odwiedzić w czasie ostatniego pobytu we Włoszech - specjalnie dla Was najpiękniejsze zakątki Padwy, w której się totalnie zakochałam.
Wędrówka po mieście rozpoczęliśmy od wizyty w punkcie turystycznym, gdzie odebraliśmy tak zwaną 'PadovaCard' - tak przy okazji, polecam ją wszystkim! Gwarantuje nie tylko darmowy parking (chociaż muszę przyznać, że mieliśmy małe problemy z opuszczeniem go, pan ochroniarz nie do końca wiedział, co mamy zrobić, żeby nie zapłacić, a otworzyć szlaban, ale krótka rozmowa z centrum pomocy i wszystko się udało),  nielimitowany przejazd miejską komunikacją (czyli autobusy i tramwaj), darmowe wejścia do wielu zabytków i zniżki do jeszcze innych oraz darmowy przewodnik, w którym mamy mapę z zaznaczonymi najważniejszymi zabytkami, ich krótki opis oraz mnóstwo przydatnych informacji takich jak numer autobusu oraz nazwa przystanku, na którym powinniśmy wysiąść, aby dotrzeć do wybranego przez nas punktu. Zatem jeśli wybieracie się do Padwy, polecam 'PadovaCard' - naprawdę się opłaca. Wracając do zwiedzania - ponieważ punkt informacji turystycznej był jeszcze zamknięty, postanowiliśmy pójść do znajdującej się na tym samym placu bazyliki św. Antoniego. Z zewnątrz to skromna budowla, ale mając doświadczenie po kościołach w Wenecji i w Weronie spodziewaliśmy się, że w środku już tak skromnie nie będzie. I nie myliliśmy się - bazylika dosłownie zwala z nóg. Jest ogromna, z perspektywy placu nie wydaje się tak duża. Zachwyciły nas przepiękne ołtarze, wspaniałe freski i rzeźby - prawdę mówiąc mnie zachwyciło wszystko. Ta bazylika naprawdę zasługuje na wszystkie pochlebne opinie, jakie o niej usłyszycie.
Następnie odwiedziliśmy Caffč Pedrocchi: Piano Nobile & Museum of Risorgimento, gdzie znajduje się muzeum historii miasta, poszliśmy do Ragiona Palace, który skrywa ponad 300 różnych fresków, a na placu obok znajduje się ogromny targ warzyw, owoców, ryb i przypraw. Do tej pory czuję zapach świeżych truskawek. Udało nam się zobaczyć baptysterium przy katedrze, ale już samą katedrę nie - przyszliśmy za wcześnie (tabliczka głosiła, że jest czynna rano, potem jest przerwa, a następnie jest ponownie otwierana o 16:00 a my byliśmy tam koło14:00). Po przerwie na obiad pospacerowaliśmy po Piazza del Signori - znajduje się tam piękna wieża i Lew św. Marka i tramwajem pojechaliśmy obejrzeć Kaplicę Scrovegni. Musieliśmy tam być o konkretnej godzinie - żeby zwiedzić kaplicę, trzeba wcześniej zrobić rezerwację przez internet (nie radzę ryzykować - jeśli przyjedziecie do Padwy i zechcecie zobaczyć te słynne freski, może się okazać, że tego dnia wszystkie wejścia są już zajęte). My mieliśmy kupione bilety na 16:00, dlatego przybyliśmy na miejsce już o 15:50 - zostawiliśmy nasze torby w "garderobie", a kiedy nadeszła czwarta zostaliśmy wpuszczeni do sali, gdzie obejrzeliśmy film na temat historii kaplicy. Projekcja trwa 15 minut, a w tym czasie nasz organizm przechodzi kwarantannę - zostaje przystosowany do temperatury i wilgoci panującej w kaplicy. Po obejrzeniu filmu zostaliśmy wpuszczeni na kwadrans do samej kaplicy - powiem tylko tyle, cały ten wysiłek się zdecydowanie opłacił. Jedyne, czego żałuję to to, że w filmiku pokazali większość fresków, więc nie było już tego elementu zaskoczenia, co nie zmienia faktu, że same freski były po prostu zachwycające. Na mnie szczególne wrażenie zrobił jeden z nich - ukazujący rzeź niewiniątek. Po wyjściu z kaplicy pojechaliśmy do Ogrodu Botanicznego (to nie jest zwykły botanik, ten został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO), gdzie rosną rośliny z całego świata oraz słynne palma Goethe'ego. Ostatnim punktem na naszej trasie zwiedzania był Zuckermann Palace - obejrzeliśmy tam kolekcje rzeźb, obrazów, mebli i zastaw stołowych. Bardzo przyjemną niespodzianką była wystawa czasowa (kończąca się dwa dni po naszej wizycie) - mieliśmy niezwykłą okazję zobaczyć "Madonnę z dzieciątkiem" autorstwa samego Michała Anioła!
Co do samego miasta - jest po prostu cudowne! Podobnie jak Werona - pełne rowerzystów, bardzo stylowych osób i urokliwych restauracji, za to nie będziemy musieli stać w godzinnych kolejkach, ponieważ w przeciwieństwie do Wenecji nie ma tu dzikiego tłumu turystów. Dlatego gorąco polecam wam wizytę w Padwie - nie będziecie żałować!
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz