piątek, 6 stycznia 2012

Prosto w serce / Music and lyrics

Dzisiaj kilka słów o filmie, który absolutnie zawsze poprawia mi humor - proszę państwa, oto komedia romantyczna w najlepszym wydaniu, "Prosto w serce" Marca Lawrence'a.
To historia Alexa Fletchera (Hugh Grant), piosenkarza z popularnego zespołu PoP. Jego sława jednak przeminęła, lata 80-te dawno się skończyły, a jego kariera polega na śpiewaniu w parkach rozrywki i na zjazdach absolwentów. Dostaje jednak wielką szansę - ma napisać piosenkę dla gwiazdeczki pop, Cory Corman (Haley Bennett). Ma na to zaledwie tydzień, a tekściarz podesłany przez agenta nie jest najłatwiejszy we współpracy. Na szczęście poznaje szaloną Sophie Fisher (Drew Barrymore), która ewidentnie nie ma ręki do kwiatów, ale za to świetnie pisze. Zaczynają więc komponować razem utwór dla Cory...
Tak, chyba każdy domyśla się zakończenia. Przyznaję, nie jestem nadzwyczaj zaskakujące. Ale nie o to tu chodzi! Przede wszystkim para głównych bohaterów - są przeuroczy, przezabawni (ten brytyjski humor i złośliwość Hugh!), mają charakter, poczucie humoru, historię i dużą inteligencję. Postacie drugoplanowe są charakterystyczne, ale nie przyćmiły perypetii Sophie i Alexa. Niezwykle udana jest rola Cory, szalonej nastolatki, megagwiazdy światowego formatu, która poza zgrabnym ciałem nie ma zbyt dużo do zaoferowania, a jej inteligencja pozostawia wiele do życzenia. To wszystko jest naprawdę bardzo udane. Najważniejsze są jednak piosenki. Może to kwestia tego, że mam słabość do muzyki pop z lat 80-tych, w końcu nic tak nie rozkręca imprezy jak hity Modern Talking. Nie wiem, ale ilekroć "Dance with me tonight" słyszę albo "Way back into love", poziom endorfin podnosi mi się automatycznie. Te kawałki są naprawdę dobre! Istną perełką jest teledysk do utworu "Pop! Goes my heart", Hugh Grant wystylizowany na piosenkarza z szalonych lat 80-tych to prawdziwa bomba! 
Podsumowując, "Prosto w serce" to jeden z najlepszych filmów swoim gatunku. Główną parę łączy prawdziwa chemia, mają niezwykłe poczucie humoru, a do tego świetnie śpiewają. Zatem włączcie sobie ten muzyczny film i pozwólcie się porwać muzyce! :)

1 komentarz:

  1. Brytyjski humor w amerykańskim filmie? I don't think so...

    OdpowiedzUsuń