wtorek, 29 stycznia 2013

Jess i chłopaki

Moja sesja powoli zbliża się do końca - z tej okazji postanowiłam dzisiaj zrobić sobie małą przerwę. Nadrobiłam serialowe zaległości i obejrzałam pierwsze trzy odcinki serialu "Jess i chłopaki" (oryg. "New Girl").
Jess (Zooey Deschanel) właśnie rzucił chłopak. Poszukując nowego lokum trafia do mieszkania zamieszkiwanego przez trzech chłopaków - Nicka (Jake Johnson), Schmidta (Max Greenfield) i Wiinstona (Lamorne Morris). Ich znajomość nie układa się jednak najlepiej, Jess bowiem nie jest wymarzoną współlokatorką. Jakby to powiedzieć, jest dziwiakiem - uroczym, ale dziwiakiem. Ciągle śpiewa (ułożyła nawet piosenkę o sobie), czasem najpierw coś robi, a potem myśli, a na wesele do ślicznej sukienki dobrała sztuczne wampirze zęby. Co wyniknie z tej znajomości? I kto kogo pierwszy doprowadzi do szału? A może to jednak początek pięknej przyjaźni?
Na sam początek - uwielbiam Zooey Deschanel. Jest śliczna, zabawna i urocza. Mimo, że Jess jest czasami irytująca, nie można odmówić jej uroku. A że chwilami się idiotycznie zachowuje - cóż, kto tak nie robi? Spodobał mi się też scenariusz, żarty są naprawdę zabawne, a nie żenujące. Co do męskiej części tej niezwykłej grupy - jak na razie moim ulubieńcem jest Nick. Obejrzałam dopiero pierwszych kilka odcinków, ale jestem zdecydowanie na tak. Jest wesoło, z klasą, bez nadęcia. Nie mogę się doczekać, aż zdam ostatni egzamin i będę mieć czas na kolejne spotkania z Jess i chłopakami.

1 komentarz:

  1. Mnie na początku ciężko było się przekonać do Jess, ale potem rzadziej śpiewała i jakoś się przełamałem. Cieszę się, że dałem temu serialowi drugą szansę, bo jest to dla mnie jedna z lepszych aktualnie emitowanych komedii.

    Nick i Schmidt rządzą ;)

    OdpowiedzUsuń