wtorek, 6 maja 2014

I'll be there for you!

236 odcinków, 10 sezonów, mnóstwo nagród, kilkadziesiąt występów gościnnych i najlepsza szóstka przyjaciół na świecie. Dokładnie 10 lat temu, 6 maja, finałowy odcinek Przyjaciół obejrzało w samych Stanach Zjednoczonych 52,5 mln widzów. Skąd taki fenomen?
Po pierwsze, twórcy po raz pierwszy pokazali, że młodzi ludzie czasami nie wiedzą, co chcą robić w życiu i to nie jest największa tragedia na świecie. Po drugie zmienili znane serialowe relacje - zawsze to rodzina była na pierwszy miejscu, tutaj to przyjaciele są dla siebie jak rodzina. A po trzecie to jest absolutnie przezabawny serial - cały czas. I sezon został nakręcony 20 lat temu, a wciąż bawi tak samo. 
Ciężko w jednym poście zebrać wszystkie powody, dla których tak uwielbiam ten serial, ale wypunktuję chociaż kilka z nich. :)
  • obsada - jak tu ich nie kochać? Wszyscy są wspaniali, ciężko mi wybrać jedną osobę, która gra lepiej już gorzej niż pozostali.
  • występy gościnne - znowu, nie wiem, kto był najlepszy, ale do moich ulubieńców należą Brad Pitt, Bruce Willlis, Christina Applegate, Hugh Laurie, Julia Roberts, Ellen Pompeo...
     
  • za odcinki w Londynie, Las Vegas i na Barbardos
  • za święta dziękczynienia
  • za świątecznego pancernika
  • za wszystkie piosenki Phoebe
  • How you doin'?

  • za Monicę i Chandlera
  • za Rossa i Rachel
  • za Central Perk
  • za powroty do przeszłości

  • za cudowne 10 sezonów
  • za absolutnie idealny finał całego serialu
  • za żarty Chandlera
  • za miłość Joey'a do jedzenia
  • za kaczkę i kurczaka
  • za Reginę Phalange
  • za cudowne teksty i przezabawne gagi
  • za wpadki z planu

  • no dobra, po prostu za wszystko!

A Wy za co kochacie Przyjaciół? :)

Z okazji dzisiejszego święta zaplanowałam na wieczór mały maraton i Was zachęcam do tego samego! :)

wszystkie zdjęcia znalazłam na tumblr.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz