niedziela, 3 lipca 2011

Przyjaciele

Dzisiaj słów kilka o moim najukochańszym serialu - przed Wami "Przyjaciele".

To historia sześciorga przyjaciół mieszkających w Nowym Jorku: Monici, Rossa, Phoebe, Joey'a, Rachel i Chandlera. Przez 10 sezonów poznajemy ich perypetie miłosne, problemy, radości. Każdy z nich jest wyjątkowy - Monica to genialna kucharka z nerwicą natręctw, Rachel to miłośniczka zakupów i szkolna miłość Rossa. Skoro jesteśmy przy Rossie - to starszy brat Monici, doktor paleontologii, którego żona rzuciła dla ... kobiety. Chandler to jego kumpel z czasu studiów, ironia to jego drugie imię. Mieszka z Joey'em, niezbyt inteligentnym aktorem, którego pasją są kobiety i jedzenie. No i jest jeszcze Phoebe - dawna współlokatorka Monici, naprawdę szalona dziewczyna, ekscentryczna masażystka, uwielbia grać na gitarze i tworzyć piosenki, które śpiewa w knajpce, gdzie wszyscy spędzają każdą wolną chwilę. 


Przez 10 sezonów przez ekran przewinęło się mnóstwo znanych aktorów, takich jak Sean Penn, Brad Pitt, Bruce Willis, Winona Ryder, Robin Williams, Hugh Laurie, Julia Roberts, Reese Witherspoon, Susan Sarandon, Gary Oldman, Alec Baldwin, Kristin Davis, George Clooney, Helen Hunt, Denise Richards i jeszcze wielu, wielu innych. Niektórzy z nich, jak na przykład Tom Selleck czy Paul Rudd dołączyli do obsady na dłużej. Jednak pierwsze skrzypce odgrywali odtwórcy głównych ról, czyli Courteney Cox (Monica Geller), Jennifer Aniston (Rachel Green), Lisa Kudrow (Phoebe Buffay), Matthew Perry (Chandler Bing), David Schwimmer (Ross Geller) i Matt LeBlanc (Joey Tribbiani). To dzięki nim i scenarzystom z ogromną przyjemnością oglądałam 10 sezonów, to oni sprawili, że pokochałam ich bohaterów, to w końcu dzięki nim  po zakończeniu ostatniego odcinka za każdym razem nie umiem powstrzymać się od łez.
Dziesiątki nagród, setki milionów widzów, godziny śmiechu i wzruszeń - tak można w skrócie opisać ten fenomenalny serial. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go obejrzeć (czy to w ogóle możliwe?!), koniecznie musicie nadrobić zaległości!

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy jest taka osoba na świecie, która nie słyszała o "Przyjaciołach", bo nawet jeśli się nie jest kinomanem, to z "Przyjaciółmi" miało się do czynienia, chociaż raz. Zawsze czytałem lub słyszałem od znajomych, jaki to jest świetny serial, ale zawsze sobie myślałem, że zawsze się tak mówi o swoim ulubionym serialu. Pewnego dnia, z nudów postanowiłem obejrzeć jeden odcinek tego serialu, a skończyło się na dziesięciu. I tak jak sam napisałeś, "Przyjaciele" wywołują "godziny śmiechu i wzruszeń". I pomimo, że jestem na końcówce 9 sezonu, to już nie wiem co zrobić ze sobą po oglądnięciu całości. W zasadzie pozostaje mi jedno...zacząć wszystko od nowa. Jak dla mnie, serial wszech czasów, a obejrzałem ich wiele! :)) Zapraszam do siebie //http://re-cenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń