wtorek, 6 marca 2012

W pierścieniu ognia

Dzisiaj pora na drugą część trylogie Suzanne Collins - "W pierścieniu ognia".
Katniss i Peeta przeżyli Igrzyska. Zagrali na nosie władzom Panem, które delikatnie rzecz ujmując, nie są z tego zadowolone. Zwycięzców czeka jeszcze tournee po dystryktach, a w tle przebiegają przygotowania do 75 Głodowych Igrzysk. Wyjątkowych, rocznicowych Igrzysk Ćwierćwiecza. Niespodzianka przygotowana przez Kapitol zaskoczy wszystkich...
Więcej nie napiszę, bo mogę za dużo zdradzić. W kwestii fabuły dodam więc tylko tyle, że sporo wątków jest zaskakujących, aczkolwiek odniosłam wrażenie, że Katniss ma chwile "zaciemnienia umysłu" - wielu rzeczy domyśla się bardzo długo, czasami za długo. Niektóre rozwiązania fabuły są czytelnikom już dobrze znane, możemy wyłapać tu pewien schemat, ale ogólnie "W pierścieniu ognia" czyta się tak samo dobrze, jak I tom. Miłośnicy pierwszej części nie zawiodą się: mamy tu porządną dawkę walki, wartkiej akcji, brutalne sceny i coraz bardziej dramatyczny wątek romantyczny.
Podsumowując, "W pierścieniu ognia" to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto przeczytał "Igrzyska śmierci", pozostałe osoby nie powinny mieć problemu ze zrozumieniem akcji, ale najpierw radziłabym sięgnąć po wcześniejszą część.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz