niedziela, 5 lipca 2015

7 rzeczy, których dowiedziałam się z filmu Obsesja (Obsession)

Kicham kino. Nie ograniczam się do jednego gatunku, bo oglądając coś nowego, można trafić na perełkę. Doceniam zarówno dramaty, jak i komedie romantyczne czy filmy akcji. Czasami zdarza się jednak, że zamiast dobrego filmu dostajemy wyjątkowo kiepski produkt. Wychodzę jednak z założenia, że nawet średni film może nas czegoś nauczyć. Dziś film Obsesja, który kilka dni temu umilał mi bezsenną noc. Czego ciekawego się dowiedziałam?
1. Dziewczyny, jeżeli na komputerze Waszego chłopaka - policjanta znajdziecie swoje zdjęcia robione z ukrycia,  może to oznaczać, że ma on na Waszym punkcie obsesje. To nie jest urocze (Ach, jak on o mnie dba! Sprawdza, czy u mnie wszystko ok!), to jest bardzo podejrzane.
2. Jeśli przed wyjazdem do innego miasta zrywacie ze swoją drugą połówką, to zanim się wprowadzicie do nowego lokum, dokładnie sprawdźcie, czy eks nie zainstalował kamerek i podsłuchu. Tak na wszelki wypadek.
3. Bycie terapeutą to zawód podwyższonego ryzyka.
4. Wrobienie kogoś w morderstwo to dziecinnie łatwa sprawa. Zwłaszcza, jeśli pracuje się w policji.
5. Jeśli jednak chcecie kogoś wrobić skutecznie, to musicie mieć choć trochę oleju w głowie. Warto pamiętać, że na bramkach na autostradach są kamery, a podrzucona zapalniczka może nie być wystarczającym dowodem.
6. Miłość można znaleźć w każdej sytuacji, na przykład kupując obraz do nowego domu.
7. Porwanie to skomplikowana sprawa, trzeba pamiętać o wielu sprawach. Dobrze na przykład przeszukać porwane osoby, bo mogą mieć ze sobą broń, co utrudni sytuację. 
Podsumowując: to był naprawdę edukacyjny film, moja wiedza na temat śledzenia, wrabiania w popełnianie przestępstw i porwań znacznie się poprawiła. Jestem bardzo ciekawa, czego nauczę się z kolejnego, złego filmu. A Wy lubicie oglądać złe filmy? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz