wtorek, 16 sierpnia 2011

Miłość w Seattle / Love Happens

Dzisiaj kilka słów o filmie Brandona Campa, czyli "Miłość w Seattle".


To historia Burke'a (Aaron Eckhart), autora bestsellerowej książki na temat radzenia sobie w trudnej sytuacji, zwłaszcza po śmierci bliskiej nam osoby. W trakcie przeprowadzanych dla czytelników warsztatów w Seattle poznaje Eloise (Jennifer Aniston), florystkę, która właśnie zerwała z chłopakiem. Ich spotkanie mogłoby być początkiem romantycznej znajomości, ale ich randka okazuje się porażką. Koniec? Oczywiście nie. Postanawiają dać sobie drugą szansę...


Według dystrybutora i recenzentów "Miłość w Seattle" to dramat romantyczny. Charakterystycznymi elementami zaczęrpniętymi z komedii romantycznej są przede wszystkim bohaterowie drugoplanowi - szalona pracownica Eloise, Marty (Judy Greer), agent Burke'a, Lane (Dan Fogler), a także nietypowe hobby jednego z głównych bohaterów - tym razem Eloise zapisuje na ścianach pod obrazami trudne słówka oraz kolekcjonuje życzenia wysłane w bukietach. Wątkiem dramatycznym jest Walter i historia jego walki z samym sobą po śmierci synka, ale przede wszystkim Burke, który sam nie potrafi zastosować się do rad z własnej książki i cały czas cierpi po śmierci żony.

Plusem jest występ Martina Sheena w roli teścia Burke'a, uroczo poprowadzony wątek romantyczny i jak zwykle śliczna Jennifer Aniston (aczkolwiek jej gra nie jest wybitna, a tylko dobra). Minusem jest zdecydowana przewidywalność i schematyczny scenariusz. W sumie zarzuty identyczne jak dla większości komedii romantycznych. Podsumowując, nie jest to film wybitny, ale w deszczowy dzień jak dziś idealnie pasuje do popołudnia spędzonego pod kocem z kubkiem herbaty w ręku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz