Wczoraj były urodziny mojej przyjaciółki, postanowiłyśmy z tej okazji wybrać się razem na pokaz No Potatoes. Dla niezorientowanych - to grupa improwizacyjna z Lublina. Ich występy składają się z krótkich skeczy przygotowywanych na żywo - publiczność rzuca różne sugestie, a aktorzy na bieżąco je wykorzystują. Wczorajszy pokaz był jednym z najlepszych, na jakim byłam (a miałam okazję oglądać ich już ładnych kilka razy). Sala była wypełniona po brzegi! Nie wiem, który skecz podobał mi się najbardziej, ale przyznam, że Adam jako gołąb doprowadził mnie do łez. Zresztą, brzuch mnie do tej pory boli ze śmiechu. Nie mogę się doczekać kolejnego impro, a mojej kochanej Adze jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz