Dziś książka, która umila mi wolne chwile (czyli w ostatnim czasie tylko jazdę autobusem, bo więcej wolnego czasu nie mam), czyli "Bond. Leksykon" Kamila Śmiałkowskiego.
Każdy na świecie choć raz w życiu usłyszał o Jamesie Bondzie. Ci, którzy interesują się popkulturą, słyszeli o nim dużo częściej. Najsłynniejszy agent na świecie, posiadający licencją na zabijanie (stąd 007), bohater ponad 20 filmów, kilkunastu książek, gier i komiksów. Pracownik MI6, który do tej pory posiada aż 6 twarzy - Bonda zagrał Sean Connery (6 filmów), George Lazenby (1), Roger Moore (7), Timothy Dalton (2), Piece Brosnan (4) i Daniel Craig (jak do tej pory 3 filmy, ale już planowany jest kolejny). Seria filmów o asie brytyjskiego wywiadu w samych tylko Stanach Zjednoczonych zarobiła ponad miliard dolarów (a dokładnie $1,912,830,793). Na temat tego fenomenu popkultury powstało sporo publikacji, w tym książka Śmiałkowskiego. Co ją wyróżnia?
Przede wszystkim dostajemy tu alfabet bondowskiego świata. Autor pokusił się o krótkie biografie nie tylko aktorów występujących w filmach, ale również bohaterów, których odgrywali. W przypadku postaci, które wcześniej pojawiły się w powieściach Fleminga, dowiadujemy się również, co zmieniono w ich życiorysie w czasie ekranizacji. Dostajemy również krótkie opisy powieści i filmów łącznie z "Quantum of Solace" (przy czym każdy film jest zrecenzowany przez krytyka filmowego, pisarza albo dziennikarza), ale też wszelkich możliwych skojarzeń z serią o 007 - jakie alkohole lubił, w jakie gry potrafił grać, jaki jest schemat książek, a jaki powieści, czym charakteryzuje się czołówka filmu, jakie znaczenie mają tzw "dziewczyny Bonda" i co o tym wszystkim sądzi Umberto Eco. Opisy są rzetelne, konkretne i z przymrużeniem oka. Nie podobają mi się wstawione strzałki, bo utrudniają czytanie. Poza tym innych uwag nie ma - ze zdziwieniem jednak odkryłam, jak mało zaskakująca jest dla mnie lektura tej książki. Większość przeczytanych informacji była mi już wcześniej dobrze znana, najwyraźniej kilkukrotne obejrzenie wszystkich filmów nie poszło na marne ;)
Ta książka to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Bonda - ostrzegam jedynie osoby, które nie czytały powieści Fleminga i nie oglądały każdego filmu, autor nie szczędzi spojlerów, aczkolwiek seria o przygodach 007 nie należy do najbardziej zaskakujących ;)
.
Ta książka to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Bonda - ostrzegam jedynie osoby, które nie czytały powieści Fleminga i nie oglądały każdego filmu, autor nie szczędzi spojlerów, aczkolwiek seria o przygodach 007 nie należy do najbardziej zaskakujących ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz