Oscary to święto filmu. Każdy aktor, reżyser czy operator marzy, by choć raz w życiu otrzymać nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Wszyscy kinomani na świecie najpierw z niecierpliwością oczekują na ogłoszenie nominacji, później obstawiają, kto tym razem wygra, a w końcu oglądają ceremonię i komentują wybór członków Akademii. Oscary to również święto mody. Najwięksi projektanci "biją się" o to, by aktorki (zwłaszcza nominowane) założyły ich kreacje. Gwiazdy od kilku miesięcy katują się dietami (podobno bardzo pomaga stres towarzyszący sezonowi nagród), by tej jednej wyjątkowej nocy zachwycić cały świat. Komu ta sztuka udała się w tym roku? Oto mój subiektywny spis najpiękniejszych sukni.
Jennifer Lawrence w sukience Diora - jej strój króluje w rankingach pism i serwisów modowych. Nawet w chwili potknięcia wyglądała absolutnie zjawiskowo.
Kolejna jest Amy Adams w kreacji Oscara de la Renty. Nominowana w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa wyglądała po prostu świetnie, ciężko uwierzyć, że ma już 38 lat.
Zjawiskowo na czerwonym dywanie i na scenie prezentowała się Charlize Theron w pięknej kreacji od Diora. Uroku dodawała jej krótka fryzura (zgoliła włosy na potrzeby roli w nowej wersji Mad Maxa) i oczywiście promienny uśmiech. Przyciągała spojrzenia wszystkim, co nie powinno nikogo dziwić.
Kolejna nominowana aktorka, Naomi Watts, postawiła na błysk i ciemniejsze kolory niż wymienione przeze mnie już jej koleżanki. W sukni od Armaniego wyglądała naprawdę ślicznie, a uwagę przykuwała piękna fryzura i oryginalne góra kreacji.
Ostatnia na mojej liście jest Jennifer Aniston w ognistoczerwonej kreacji od Valentino. Może sam krój nie jest najbardziej oryginalny, ale ten kolor dał świetny efekt.