Oscarowa noc dobiegła końca. Oczekiwanie na najbardziej popularne nagrody filmowe (bo uważam, że Oscary na pewno nie są najważniejszymi nagrodami w świecie filmu, są jednak najbardziej medialne i znane) zakończone. Znamy już wszystkich laureatów, a każdy kinoman na świecie już wie, czy przewidział to, w czyje ręce trafi statuetka złotego rycerza. Czas na podsumowanie tej nocy! :)
Na sam początek - tegoroczna gala zdecydowanie stoi pod znakiem muzyki. Mieliśmy oczywiście wykonanie nominowanych piosenek (w tym premierowe wykonanie "Skyfall" na żywo przez Adele), ale oprócz tego na scenie zaśpiewano musicalowe hity, m. in. z filmu "Chicago" czy "Les Miserables", a na początku ceremonii tradycyjnie zaśpiewał gospodarz. Nagrodę otrzymał Mychael Danna za muzykę do filmu "Życie Pi", a w kategorii najlepsza piosenka wygrała Adele.
W kategorii pełnometrażowy film animowany wygrała produkcja DreamWorks, czyli "Merida waleczna", zaś najlepszym filmem krótkometrażowym Akademia wybrała "Papermana". Nagrodzoną scenografię można obejrzeć w "Lincolnie", kostiumy w "Annie Kareninie", zaś najlepszą charakteryzacją mogą pochwalić się twórcy "Les Miserables". W kategorii montażu wygrała "Operacja Argo", a w kategorii "Najlepszy montaż dźwięku" był remis - nagrody dostał "Wróg numer jeden" i "Skyfall". Za najlepszy scenariusz adaptowany uznano scenariusz do "Operacji Argo", zaś w kategorii scenariusz oryginalny zatryumfował Quentin Tarantino za "Django". Goście na sali byli tak tego samego zdania co członkowie Akademii - Tarantino otrzymał głośne owacje, a jego przemowę jak zwykle można określić jako "niekonwencjonalną".
Czas na nagrody, które najbardziej wszystkich interesują: aktorzy, reżyseria i oczywiście film. Christopher Waltz po raz drugi otrzymał Oscara za najlepszą drugoplanową rolę męską - jego współpraca z Tarantino jest coraz bardziej owocna. W kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa nie było żadnego zaskoczenia - Oscar trafił w ręce Anne Hathaway za rolę Fantine w "Les Miserables". Za najlepszego aktora pierwszoplanowego uznano Daniela Day-Lewisa, który z okazji tej nocy przeszedł do historiii, jako jedyny w historii trzykrotnie otrzymał Oscara w tej kategorii. A skoro jestem przy tym genialnym angliku - też chciałabym obejrzeć Lincolna w wykonaniu Meryl Streep. Za najlepszą aktorkę uznano Jennifer Lawrence za jej rolę w filmie "Poradnik pozytywnego myślenia". Bardzo się cieszę, aczkolwiek równie mocno kibicowałam Jessice Chastain. Wracając jeszcze do Jennifer, wybrała na galę przepiękną suknię, która była chyba troszeczkę za długa. Kiedy nagrodzona aktorka wchodziła na scenę potknęła się na schodach, a na ratunek podbiegł Hugh Jackman (cóż za gentlemen!). Lawrence zachowała jednak zimną krew i owację na stojąco skomentowała, że gościom musi być przykro z powodu jej małego upadku.
Emocje, długa sukienka i mamy potknięcie |
Najważniejsze, to mieć do siebie dystans :) |
Najlepszym reżyserem został Ang Lee za film "Życie Pi", zaś statuetka dla najlepszego filmu trafiła w ręce producentów "Operacji Argo". Ben Affleck, który nie tylko wyreżyserował obraz, ale również go wyprodukował, pojawił się na scenie, gdzie jak zwykle podziękował swojej żonie i wszystkim zaangażowanym w produkcję filmu. Tym samym stał się fenomenem - ma na swoim koncie statuetkę akademii za scenariusz ("Buntownik z wyboru") i film, ale również Złotą Malinę dla najgorszego aktora. Trzeba przyznać, że to dość niesamowite połączenie. Czas pokaże, czy do kolekcji dorzuci Oscara dla reżysera.
Bardzo szczęśliwy i wzruszony Ben Affleck |
Co do samej ceremonii, to bardzo podobało mi się uhonorowanie 50-lecia Bonda. Nie mogę się wypowiedzieć na temat prowadzącego dopóki nie obejrzę ceremonii po angielsku - Canal+ po raz kolejny postanowił uszczęśliwić widzów zatrudniając tłumacza. Tłumaczenie żartów na bieżąco niezbyt mu wychodziło, a przemowy nagrodzonych w moim odczuciu wiele straciły. Liczę na to, że we wtorkowym skrócie będzie już możliwość wyłączenia tłumacza. Na sam koniec najlepsi aktorzy roku 2012, jutro zapraszam na subiektywny przegląd najpiękniejszych kreacji, a ja już się nie mogę doczekać kolejnej gali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz