czwartek, 28 czerwca 2012

Sandomierz

Wczorajszy dzień nie zapowiadał się zbyt udany pod względem pogody. Pochmurne niebo i niska jak na koniec czerwca temperatura nie przeszkodziły nam jednak w wypadzie do Sandomierza. Nasz wybór zdecydowanie się opłacił - powitało nas słońce i ponad 20 stopni. Pierwsze zaskoczenie - parking w centrum miasta. Tani (2zł za godzinę), względnie pusty, świetnie położony (minuta drogi od rynku), a do tego świetnie zorientowany pan parkingowy, który podpowiedział nam, co warto zobaczyć. Na początek udałyśmy się do punktu informacji turystycznej, gdzie zaopatrzyłyśmy się w mapki i ulotki i ruszyłyśmy na zwiedzanie. Odwiedziłyśmy piękną katedrę (obowiązuje w niej zakaz robienia zdjęć), przeszłyśmy podziemną trasę turystyczną, weszłyśmy na Bramę Opatowską, zobaczyłyśmy "Igielne Ucho", zjadłyśmy obiad na ślicznym rynku i pospacerowałyśmy brukowanymi uliczkami. Zdziwiło nas to, że mimo sporej ilości turystów w mieście był spokój (no może oprócz małych niedogodności związanych z remontami, ale przynajmniej widać, że władze miasta sporo w nie inwestują). Jeśli jeszcze nie mieliście okazji odwiedzić miasta znanego ostatniego głównie z serialu "Ojciec Mateusz" albo byliście tam dawno temu, zdecydowanie polecam wycieczkę do Sandomierza. I chcę bardzo, bardzo podziękować moim towarzyszkom - Ani, najlepszemu kierowcy pod słońcem i Beci, świetnej przewodniczce. To głównie dzięki Wam było tak super i już nie mogę się doczekać kolejnych wycieczek!

1 komentarz: