Główny bohater, Barnabas Collins (Johnny Depp) jest wampirem. To nie jest żaden spoiler, bo można się tego domyślić patrząc na plakat czy oglądając zwiastun. Zatem Barnabas został przemieniony w wampira przez wiedźmę Angelique (Eva Green), która nie mogła ścierpieć, że wybrał inną. Pomogła też mieszkańcom wioski zamknąć go na wieki do trumny. Jej plan nie powiódł się jednak do końca - po prawie 200 latach Barnabas zostaje odkopany i powraca do świata. Wszystko się jednak zmieniło - w końcu to rok 1972! Barnabas odnajduje swoich przodków, postanawia pomóc im w prowadzeniu rodzinnego biznesu i nieoczekiwanie spotyka Angelique. Jak tym razem potoczą się ich losy?
Zacznę od plusów, bo tych jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze Johnny Depp! Po drugie cała plejada wybitnych aktorów, począwszy od Heleny Bohnam Carter w roli dr Julii Hoffman, przez Michelle Pfeifer jako Elizabeth Collins, na Evie Green i Chloë Grace Moritz, czyli Carolyn, kończąc. Wszyscy są po prostu rewelacyjni. Poza tym wielkie brawa za świetny soundtrack, same hity połączone w idealną mieszankę. Mamy olśniewające efekty specjalne, piękne kostiumy, burtonowski humor, jest mrocznie i zabawnie. Co do minusów, to trochę przydługa końcówka i przewidywalność niektórych wątków. Za to seks między wampirem a wiedźmą - to trzeba zobaczyć!
Podsumowując, film muszą obowiązkowo obejrzeć wszyscy miłośnicy Burtona, Deppa i dobrego kina. Zdecydowanie warto!
Podsumowując, film muszą obowiązkowo obejrzeć wszyscy miłośnicy Burtona, Deppa i dobrego kina. Zdecydowanie warto!
Nie opisałabym tego lepiej, zgadzam się w pełni, no, może jeszcze dodałabym do minusów, zdecydowanie, ten epizod z wilkołakiem. Wg mnie był całkowicie zbędny. To przykre, że kiedy w filmie pojawia się wampir, od razu musi też być wilkołak.
OdpowiedzUsuń