Dzisiaj o książce, która niedawno wpadła mi w ręce - Niezbędnik obserwatorów gwiazd Matthew Quicka.
Finley mieszka w Bellmont, gdzie najważniejsza jest irlandzka mafia, podziały rasowe i narkotyki. Udaje mu się jednak pozostać przy zdrowych zmysłach, a pomaga mu w tym jego dziewczyna, Erin, a także koszykówka. Po ukończeniu szkoły chce wyjechać razem z Erin, a koszykówka ma im w tym pomóc. Wszystko jednak staje pod znakiem zapytania, kiedy trener prosi Finley'a o przysługę - chce, by chłopak pomógł zaaklimatyzować się w szkole nowemu uczniowi....
Zacznę od tego, że debiutancką książkę Quicka przeczytałam bardzo szybko (recenzję znajdziecie TUTAJ) i byłam ciekawa, co napisał tym razem. Niezbędnik..., podobnie jak Poradnik pozytywnego myślenia, czytało mi się lekko i szybko, ale tym razem nie podobało mi się już tak bardzo. Nie wiem, co nie zagrało - większość postaci jest naprawdę ciekawych, ale żadna mnie nie porwała (zaintrygował mnie Numer 21, ale jego wątek z biegiem fabuły stracił iskrę). Zazwyczaj narracja 1-osobowa mi nie przeszkadza, a tutaj niektóre przemyślenia Finley'a mnie wręcz irytowały.
To nie jest kiepska książka, ale spodziewałam się czegoś lepszego, co nie zmienia faktu, że wciąż jestem ciekawa kolejnych pozycji Quicka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz