Lipiec upłynął pod znakiem podróży - już pierwszego dnia udałam się z przyjaciółką do Berlina, zaraz po powrocie kolejny wyjazd, tym razem z przyjaciółkami do Pragi. Leniwe popołudnia z książkami, trochę rodzinnych spotkań, wiele godzin spędzonych w kuchni nad nowymi przetworami i nalewkami, krótki wyjazd do Warszawy do teatru, a na sam koniec szalony wypad nad polskie morze z przyjaciółką. Cudowny miesiąc, ale już się nie mogę doczekać, co przyniesie sierpień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz