Miałam sporo planów na czerwiec - niektóre z nich niestety nie wypaliły (tak, do tej pory nie mogę odżałować, że musiałam zrezygnować z Orange Warsaw Festiwal i koncertu Florence, bilet kupiłam w styczniu, a 4 dni przed koncertem nabawiłam się anginy. Brawa dla mnie!), ale na szczęście większość z nich się udała. Festiwal kolorów, Noc Kultury, warsztaty Spotkajmy Się Teatralnie, rozpoczęcie sezonu grillowego, zjadłam mnóstwo przepysznych rzeczy (doszłam do wniosku, że skoro w nazwie bloga są ciasteczka, to czas najwyższy rozwinąć dział kulinarny i planuję dodawać kilka postów w miesiącu z przepisami, zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)). Czerwiec dobiega już końca, a ja idę dopakować walizkę, bo jutro czas podbić Berlin! :)
jak najbardziej popieram pomysł na pojawienie się 'działu kulinarnego' ;) udanej wycieczki do Berlina!
OdpowiedzUsuńbuziaki:)
M
Dzięki bardzo! :)
UsuńA co do przepisów, to problem jest taki, że przypominam sobie o robieniu zdjęć po skończeniu gotowania ;) muszę nad tym popracować ;)