wtorek, 13 stycznia 2015

Ziarno prawdy

Dzisiaj kilka słów o najnowszym filmie Borysa Lankosza - wyczekiwane Ziarno prawdy.
Zimna wiosna w Sandomierzu. Prokurator Szacki (Robert Więckiewicz) właśnie przeniósł się tu z Warszawy. Kiedy zostaje zamordowana lokalna działaczka, jako niezwiązany z denatką, otrzymuje śledztwo. Sposób zabójstwa sugeruje mord rytualny - Szacki musi nie tylko złapać sprawcę, ale też powstrzymać rosnącą wśród mieszkańców panikę. 
Książkowy pierwowzór przeczytałam zaraz po premierze i od tej pory Ziarno prawdy jest na mojej liście ulubieńców. Do ekranizacji podchodziłam sceptycznie - po pierwsze filmowe Uwikłanie mnie bardzo rozczarowało, a po drugie wolałam się nie mieć zbyt dużych oczekiwań, żeby przyjemniej oglądać film. Oczywiście wybór reżysera, obsady czy sam fakt, że scenariusz Borys Lankosz napisał wspólnie z autorem książki, Zygmuntem Miłoszewskim, napawały optymizmem, ale jak wiadomo, nawet to czasami nie wystarcza. Na szczęście tym razem się myliłam! Ziarno prawdy to bardzo dobra ekranizacja i bardzo dobry film (te dwie kwestie nie zawsze są jednoznaczne). Największym plusem filmu jest rewelacyjna obsada - Robert Więckiewicz wbrew obawom wielu osób jest świetny w roli Szackiego. Teodor w jego wykonaniu jest irytujący, ma o sobie duże mniemanie, bywa chamski, ale jest jednocześnie inteligentny i ma duże poczucie humoru. Kroku nie ustępuje mu filmowy Leon Wilczur, czyli Jerzy Trela. Bardzo fajnie wypadła Magdalena Walach jako Basia Sobieraj, w pamięć zapada Arkadiusz Jakubik jako pasjonat białej broni. Szczerze mówiąc, nie można się do nikogo przyczepić. Twórcom udało się również stworzyć świetny klimat - było mgliście, niespokojnie, nie zobaczycie tu wesołego Sandomierza znanego z Ojca Mateusza. Zresztą, nie ma się czemu dziwić - w końcu Ziarno prawdy to kryminał z elementami thrillera. Nie brakuje tu trupów, krwi, mylnych tropów. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji przeczytać książki, to czeka na Was ciekawa zagadka do rozwiązania. Miłośnicy ekranizacji jeden do jednego na pewno będą zawiedzenie, ponieważ niektóre wątki zostały skrócone albo delikatnie zmienione, ale na szczęście nie ma to dużego wpływu na przebieg fabuły. Mnie zachwyciła jeszcze czołówka i muzyka. Czasami miałam wrażenie, że sceny są nagle ucięte i następuje nagły przeskok do kolejnej, nie zmienia to jednak faktu, że film bardzo, bardzo mi się podobał. Kawał świetnej roboty, polecam!
A ja tymczasem chyba przeczytam Ziarno prawdy jeszcze raz, jakoś stęskniłam się za prokuratorem Szackim.

P.S. Relacja z samego pokazu i spotkania z Robertem Więckiewiczem tutaj

3 komentarze:

  1. Po obejrzeniu zwiastuna, przesłuchaniu teledysku Nosowskiej i poczytaniu trochę o filmie i książce już nie mogę się doczekać premiery. Zapowiada się świetny kryminał z doborową obsadą i fantastyczną mroczną historią. Na pewno obejrzę, a potem pewnie przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest niesamowicie dobrym kryminałem. Oprócz tego, że trzyma w napięciu i wciąga ma interesujące tło społeczne a to rzadko się zdarza w tym gatunku. Dobrze, że tym razem scenariusz współtworzył Miłoszewski. Same wybitne nazwiska pracowały nad filmem, może wreszcie doczekamy się dobrego polskiego thrilera. Sprawdzę na pewno, bo coś czuje, że będzie warto!

    OdpowiedzUsuń
  3. No czytają crecenzje, bardzo się cieszę, że nie zepsuli rewelacyjnej książki, na pewno duża zasługa tutaj rezysera i samego Miłoszewskiego, że pracował przy scenariuszu. Kryminał nie był mocną stroną polskiego kina.

    OdpowiedzUsuń