Od wczorajszego poranka jestem w drodze. Nasz cel to miejscowość Dorio niedaleko jeziora Como. Po drodze mamy dwa noclegi: wczoraj spaliśmy w Wiedniu, dziś nocujemy w Brescii. Jutro będziemy na miejscu, ale żeby uprzyjemnić sobie podróż, postanowiliśmy zajechać na małe zakupy. I tak: pod Wiedniem znowu odwiedziłam Primark, a dziś polowałam na słodycze w Austrii (lody Milki!) i dobra wszelakie już we Włoszech. Przyznaję, w sklepie Lindta troszkę straciłam głowę - ale tam było tyle przepysznych rzeczy! A te ich lody, mistrzostwo! Jak zawsze we Włoszech skusiłam się na pistacjowe i orzechowe - były po prostu obłędne! Polecam każdemu! Niedługo pochwalę się, co smacznego kupiłam, na razie zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z naszej podróży, a tymczasem idę spać - jutro kierunek Dorio, a po drodze kwalifikacje F1!
|
No to ruszamy! |
|
Zwyczajne centrum handlowe... :) |
|
Najlepsze lody na świecie! |
|
Moja kolacja :) |
We Włoszech nie daj się naciągnąć na ich makarony, bo lepsze są z Lubelli. Od pizzy lepsza jest piadina, a wszelkie próby używania języka włoskiego są zawsze mile widziane.
OdpowiedzUsuń