Festiwal filmowy w miejscu, gdzie nie ma kina? Żaden problem! Z takiego założenia wyszli twórcy festiwalu filmu i sztuki Dwa Brzegi, który od 2007 roku odbywa się w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą i w Janowcu. Miałam przyjemność już kilka razy być na Dwóch Brzegach i za każdym razem jestem tak samo zauroczona. Przyznaję, nie należę do miłośników Kazimierza, uważam, że to jedno z najnudniejszych miejsc - uroczych, owszem, ale nudnych. Wszystko się zmienia, kiedy rozpoczyna się festiwal. Stawiane specjalnie na tę okazję namioty, w których odbywają się seanse, przyciągają mnie jak magnes. Mogłabym tam siedzieć godzinami, niezależnie od pogody panującej na zewnątrz (wczoraj delikatnie rzecz mówiąc było upalnie, ale w środku namiotu było naprawdę przyjemnie). Dobrze jest jednak czasami wyjść na świeże powietrze i udać się dosłownie parę kroków dalej, co Kocham Kino Cafe, gdzie odbywają się spotkania z ludźmi świata kina. W stawianym obok EMPiKu też można trafić na spotkania z pisarzami, którzy zawitali na Dwa Brzegi. Spacer po rynku czy bulwarem wzdłuż rzeki to szansa zobaczenia gwiazd znanych z dużego czy małego ekranu - warto mieć oczy szeroko otwarte. My spędziłyśmy w tym roku na festiwalu tylko jedno popołudnie - bardzo żałuję, że nie udało nam się spędzić tam więcej czasu. Nie mogę się już doczekać przyszłorocznej edycji, chwilowo pozostaje mi wspominanie tej najnowszej. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz